piątek, 4 kwietnia 2014

Fioletowy hibiscus - Chimamanda Ngozi Adiche

Fioletowy hibiscus - już dawno nie zachwyciłam się tak bardzo i powieścią i jej autorką. A wszystko zaczęło się przypadkowo, od występu Adiche na Tedexie, na który trafiłam, jak to często w sieci bywa, przeglądając co ciekawego słychać wśród pisarzy. Krótka opowieść nigeryjskiej pisarki o tym jak niebezpieczne jest pisanie tylko jednej historii, z jednej perspektywy o życiu ludzi w różnych krajach spowodowało, żę sięgnęłam po jej książki. I moja przygoda z Adiche rozpoczęła się właśnie od Fioletowego hibiskusa.
Jest to przepiękna, wzruszająca historia młodej Nigeryjki Kambili i jej rodziny. Przejmująca, chwilami urocza,chwilami mroczna, osadzona w rzeczywistości Nigerii połowy lat 90-tych. Nakreślając w tle sytuację polityczną, pokazuje także lokalne zwyczaje, kolory, klimat, roślinność. Czytając czuje się atmosferę tamtej Nigerii i uczestniczy w życiu afrykańskiej, dobrze sytuowanej rodziny. Niesamowite jest to, że nie znając tego kraju, po przeczytaniu jedynie kilku kartek powieści, zostajemy wciągnięci do wnętrza życia rodzinnego młodej Kambili. Widzimy udręczoną mamę i brata Kambili, czujemy twardą rękę ojca - tyrana, który będąc zagorzałym katolikiem i bardzo zamożnym człowiekiem, stanowi wzór postępowania dla całej lokalnej społeczności. Powieść rozwija się bardzo dynamicznie ale nie epatuje przemocą. Ta pokazana jest dużo subtelniej, ale też bardzo sugestywnie poprzez opisy życia codziennego Koambili oraz tego co jest dozwolone, a co zakazane. Chwilami opisy stają się tak gęste od obrazów i zapachów, że aż przejmujące. Czujemy na własnej skórze dramat rodziny. Ale są też wątki dające nadzieję, pokazujące zmianę życia rodziny Kambili poprzez spotkania z innymi ludźmi, w tym postać młodego nigeryjskiego księdza, który pokazuje odmienną twarz Boga, od tej którą zna młoda dziewczyna. Finał historii jest zaskakujący i przejmujący zarazem. Przepiękna, mądra powieść, dająca dużo do myślenia.          

Brak komentarzy: